Repertuar filmu "Tropiciel" w Łodzi
Brak repertuaru dla
filmu
"Tropiciel"
na dziś.
Wybierz inny dzień z kalendarza powyżej.
Czas trwania: 100 min.
Produkcja: USA , 2007
Premiera: 1 czerwca 2007
Dystrybutor filmu: CinePix
Reżyseria: Marcus Nispel
Obsada: Karl Urban, Russell Means, Moon Bloodgood, Jay Tavare, Clancy Brown
W dzikiej, pierwotnej Ameryce, na 500 lat przed przybyciem Kolumba, toczy się epicka bitwa między miłością i nienawiścią, która odmieni pragnienia jednego człowieka i przyszłość całego narodu. Oto TROPICIEL – dynamiczny film przygodowy, powracający do jednego z najciekawszych, nigdy dotąd nie pokazywanych na ekranie, okresów w historii człowieka – kiedy długie łodzie Wikingów z dalekiej północy dotarły do ziemi niczyjej i dokonały inwazji na dziewiczą Amerykę Północną. Zainspirowany odkryciami naukowymi, wzmocniony magią współczesnego widowiska TROPICIEL ożywa jako pełne akcji ekranowe przedsięwzięcie.
Przypominająca skandynawską sagę opowieść o przetrwaniu zaczyna się w chwili, gdy małemu Wikingowi udaje się ocaleć jako jedynemu rozbitkowi z łodzi, która rozbiła się o amerykańskie wybrzeża w trakcie wyprawy po niewolników. Mimo jasnych włosów i obcego języka – oraz przekonania, że jest wysłannikiem zła – dziesięciolatek zostaje przygarnięty przez Indian Wampanoag, którzy wychowują go na sprawnego myśliwego i wojownika.
Ale 15 lat później bladoskóry młodzieniec, znany w swym plenieniu jako Ghost (KARK URBAN), nadal próbuje uciec od swej przeszłości. Zwłaszcza teraz, gdy Wikingowie powracają do Ameryki i podejmują barbarzyński atak, który ma zniszczyć ukochane plemię Ghosta i zagrozić kobiecie, którą on kocha (MOON BLOODGOOD). Po raz kolejny ocalony – i przepełniony pragnieniem zemsty – Ghost spotyka Pathfindera, potężnego szamana, który potrafi przewidzieć nieoczekiwane przeznaczenie młodzieńca jako niestrudzonego herosa, podejmującego samotną wojnę przeciwko Wikingom i zbawcy swego plemienia.
Wasze opinie
ciekawy ale nie arcydzieło
Film ma pare dziur w
scenariuszu, jakies
niespójnosci, niedociągnięcia,
które czynią całą historię
miejscami dośc niewiarygodną i
własnie taka dziurawą, nie
bardzo mozna sie zidentyfikowac
z bohaterem, jest jakis dziwny,
naburmuszony wiecznie. Aktor
niezły znany min z Władcy
pierścieni, gdzie grał dowódcę
jeżdżców z Rohanu, tyle że ktoś
pokpił sprawę Jakigoś go tu
pokazania od bliższej strony.
Efekt film ogląda się trochę jak
dokumentalny nie fabułę.
Sceny walki zmontowane tak że nie wiadomo kto z kim walczy i jak. Widac tylko że jakies trup się ściele. Od czasów gladiatora walki na broń białą powinny być już dużo ładniej pokazywane.
To czego filmowi nie brakuje za to i co go wyróżnia to wspaniałe lokacje i kadry, Wiele z nich przypomina ilustracje z książek fantazy, czy gier tego typu. Bardzo klimatyczne i nastrojowe.
Bardzo ciekawy sposób kręcenia, taki ekspresyjny, podobne filmowanie jak w wojnie światów czyli kamera czesto z ręki, czesto blisko bohaterów co sprawia że można się poczuć jakby się tam było i brało udział w wydarzeniach, a nie oglądało je z boku.
Duża dbałośc o ciekawe
detale, Pieknie przedstawiona,
rozbita łódż wikingów, ciekawe
wioski indian, bądż domy na
palach bądż na drzewach. Ktoś
ewidentnie tu sie przyłożył.
Moim zdaniem , ładniejsze
lokacje i scenografia niż w
apocalypto.
Akcja wartka sprawnie posuwa sie do przodu bez jakichś wydłużeń na niepotrzebne romanse czy wygłaszanie złotych myśli.
Moja ocena to 8, wróżę dużą przyszłość zespołowi realizatorskiemu. Film warto zabaczyć, zwłaszcza jak ktoś się wychowywał na thorgalu albo lubi klimaty fantazy.
hmmmmm....
Pomysł dobry... z
wykonaniem nie tak dobrze...
pomimo stwierdzeń, że Apocalypto
jest krwawy tej produkcji daleko
do dzieła Gibsona.... nie
polecam...
fajny
Bardzo mi sie podoba
hihih
Nic nadzwyczajnego
Film przypomina mi
Apocalipto, na szczęście nie
jest tak krwawy i drastyczny,
ale ów Trpiciel tak samo biega
po lesie jak bohater filmu
Gibsona... Podobała mi się jedna
scena, na skałach i tylko ona
przykuła moja uwagę...
Podsmowując - nie polecam!!
wow
film się świetnie ogląda,
nawet ciekawy. Super zdjęcia,
polecam