Gołąb przysiadł na gałęzi i rozmyśla o istnieniu
En duva satt på en gren och funderade på tillvaronReżyseria: Roy Andersson
Repertuar filmu "Gołąb przysiadł na gałęzi i rozmyśla o istnieniu" w Łodzi
Brak repertuaru dla
filmu
"Gołąb przysiadł na gałęzi i rozmyśla o istnieniu"
na dziś.
Wybierz inny dzień z kalendarza powyżej.
Czas trwania: 101 min.
Produkcja: Szwecja, Norwegia, Niemcy, Francja , 2014
Gatunek: komedia
Premiera: 7 sierpnia 2015
Dystrybutor filmu: Aurora Films
Reżyseria: Roy Andersson
Obsada: Holger Andersson, Nils Westblom, Viktor Gyllenberg
Dwaj domokrążni sprzedawcy, Sam i Jonathan, jak współcześni Don Kichot i Sancho Pansa zabierają widza na wędrówkę przez kalejdoskop ludzkich losów. Podróż ta pokazuje piękno jednych chwil, błahość innych, humor i tragedię, które tkwią w ludziach, wielkość człowieczeństwa i jego kruchość. Tytuł nawiązuje do ptaków z obrazu Breugla „Myśliwi na śniegu”, które z wysoka obserwują świat i wydają się myśleć: Kim są ludzie? Za czym tak gonią? Podobnie jak inne obrazy tego reżysera, film stanowi łańcuch epizodów, mających kulminacje w absurdalnych wizjach, pełnych zarazem czarnego humoru, jak i tragizmu.
Żeby zrealizować swoje dzieło w takiej formie, jak zapragnął, reżyser przez siedem lat pracował, robiąc reklamy i w ten sposób gromadząc środki na w pełni niezależny film. Andersson nie chciał być podporządkowany oczekiwaniom producentów, chciał nakręcić film utrzymany w takim stylu, za jaki kochają go widzowie, co udało mu się w pełni. Pokazywany na rozlicznych festiwalach filmowych obraz uwodzi inteligentnym poczuciem humoru, intertekstualnymi odniesieniami i śmiałym spojrzeniem na ludzką egzystencję.
Trailer filmu: Gołąb przysiadł na gałęzi i rozmyśla o istnieniu
Wasze opinie
Film dla tych, ktorzy potrafia udzwignac ciezar widoku ludzkiej egzystencji i maja nastawienie filozoficzne do zycia ludzi na Ziemi, pokazanego brutalnie bez zbednego lukrowania, jak to czesto w filmach bywa.
doskonały, moja dziewczyna nie jest jeszcze przekonana
Film zaczyna się dość lekko, w typowym dla szwedzkiego, ironicznym, chwilami nieco czarnym humorze. Stopniowo sceny robią się coraz cięższe i coraz bardziej abstrakcyjne z kulminacją, moim zdaniem, w scenie z małpą rażoną prądem (wygląda na to, że dzieje się to naprawdę, nie tylko na filmie!! niech mi ktoś powie, że się mylę!) oraz (najbardziej dołująca i nie dla wrażliwych) scena ludzi wpychanych do wielkiego metalowego bębna, który jest zamykany i podpalany celem wywołania obrotu - ludzie parząc się w nogi zaczynają coraz szybciej biegnąć i z bębna wydobywa się psychodeliczna muzyka). Cały film to koszmarny odlot pod wpływem bardzo kiepskich dragów. Nie polecam.
Nie polecam! Potrafi zepsuć wieczór!